Wiadomości

Oni zareagowali, a policjanci zatrzymali

Data publikacji 12.11.2013

W ręce pszczyńskich policjantów trafił 22-latek z Wisły Wielkiej, któremu zarzuca się usiłowanie kradzieży samochodu. Do zatrzymania doszło dzięki czujności i reakcji przechodniów. Przekazana informacja pozwoliła stróżom prawa szybko podjąć interwencję i sprawnie przeprowadzić niezbędne czynności. Zatrzymany, z uwagi na swój stan, miał blisko dwa promile alkoholu we krwi, musiał poczekać na przedstawienie zarzutu. Teraz, może mu nawet grozić 10 lat pozbawienia wolności.

W ręce pszczyńskich policjantów trafił 22-latek z Wisły Wielkiej, któremu zarzuca się usiłowanie kradzieży samochodu. Do zatrzymania doszło dzięki czujności i reakcji przechodniów. Przekazana informacja pozwoliła stróżom prawa szybko podjąć interwencję i sprawnie przeprowadzić niezbędne czynności. Zatrzymany, z uwagi na swój stan, miał blisko dwa promile alkoholu we krwi, musiał poczekać na przedstawienie zarzutu. Teraz, może mu nawet grozić 10 lat pozbawienia wolności.


W piątek, kilka minut po 17:00, dyżurny pszczyńskiej komendy otrzymał informację o usiłowaniu kradzieży samochodu zaparkowanego przy placu targowym w Pszczynie. Przypadkowy przechodzień zauważył wybijającego szybę w fiacie cinguecento mężczyznę i natychmiast powiadomił o tym fakcie policję. 22-latek z Wisły Wielkiej do momentu, kiedy podjechał patrol, zdążył wybić boczną szybę, wejść do środka pojazdu, i wyłamać stacyjkę, aby uruchomić samochód. Nie krył zdziwienia, gdy zobaczył policyjny radiowóz. Rzucił się wówczas do ucieczki, jednak po krótkim pościgu był już w rękach funkcjonariuszy. Młodzieniec  został zatrzymany kilka minut po zgłoszeniu, wręcz na gorącym uczynku. Świadkowie zdarzenia niezwykle dokładnie opisali sam czyn i jego sprawcę. 22-latek po tym, jak wytrzeźwiał, przyznał się do próby kradzieży samochodu. Tłumaczył swoje zachowanie tym, że był nadto pijany. Teraz, o jego dalszym losie będzie decydował sąd i prokurator. Prawo w takich przypadkach przewiduje nawet do 10 lat pozbawienia wolności.


 

Powrót na górę strony