Wiadomości

Mundurowi zapobiegli nieszczęściu

Data publikacji 04.11.2013

Pszczyńscy policjanci wspólnie z fachowcami ze śląskiej komendy pracowali całą noc nad zabezpieczaniem i usuwaniem środków chemicznych zgromadzonych w dwóch mieszkaniach i piwnicy przez niedoszłego samobójcę- "pirotechnika". Z czym mieli do czynienia mundurowi, to już niedługą pokażą wyniki przeprowadzone w laboratorium kryminalistycznym. Póki co, 39-letni mieszkaniec Pszczyny trafił do szpitala. Do swoich znajomych i rodzin, na czas ewakuacji, trafiły również 3 rodziny z osiedla Piastów.

Pszczyńscy policjanci wspólnie z fachowcami ze śląskiej komendy pracowali całą noc nad zabezpieczaniem i usuwaniem środków chemicznych zgromadzonych w dwóch mieszkaniach i piwnicy przez niedoszłego samobójcę- "pirotechnika". Z czym mieli do czynienia mundurowi, to już niedługą pokażą wyniki przeprowadzone w laboratorium kryminalistycznym. Póki co, 39-letni mieszkaniec Pszczyny trafił do szpitala. Do swoich znajomych i rodzin, na czas ewakuacji, trafiły również 3 rodziny z osiedla Piastów, które zamieszkiwały w najbliższym sąsiedztwie mężczyzny.

 

W piątek wieczorem, kilka minut po 18:00, 39-letni pszczynianin, jak się póżniej okazało, amator niebezpiecznych detonacji, zgłosił się do szpitala, po tym, jak podczas jednej z takich prób, zranił sobie dłonie. Pytany przez lekarzy o szczegóły powstania tych ran nie wytrzymał presji i pośpiesznie, bez wyjaśnień, opuścił gabinet. Fakt ten na tyle zaniepokoił ratowników udzielających mu pomocy, że postanowili natychmiast poinformować o tym incydencie dyżurnego pszczyńskiej komendy. Policjanci kilkakrotnie sprawdzali miejsce zamieszkania mężczyzny, teren parku, osiedla i centrum miasta. Istniało bowiem niebezpieczeństwo, że pszczynianin może zdetonować kolejne ładunki chcąc targnąć się na swoje życie lub może to zrobić w miejscu zagrażającym innym mieszkańcom osiedla. Przede wszystkim jednak, mężczyzna ten wymagał natychmiastowej opieki medycznej. Blisko po 3 godzinach poszukiwań, kiedy po raz kolejny mundurowi zapukali do jego drzwi, zastali go w domu. Na miejsce wezwano służby medyczne, pogotowie gazowe, straż pożarną i , co najważniejsze, specjalistów z zakresu pirotechniki z komedy wojewódzkiej w Katowicach. Antyteroryści wspólnie z chemikami z policyjnego laboratorium, przez kilka godzin, zabezpieczali, znalezione w dwóch mieszkaniach i piwnicy należących do mężczyzny, różnego rodzaju substancje chemiczne. Sam sprawca nocnego zamieszania, najprawdopodobniej nie zdawał sobie sprawy z powagi swoich poczynań, miał bowiem w organiźmie blisko 5 promili alkoholu ( 4,96 promila ).

Powrót na górę strony