Zabroniony sparing
Ostatnia interwencja pszczyńskich stróżów prawa przed hipermarketem w Pszczynie zakończyła się zatrzymaniem pięciu osób. Czwórka z nich usłyszała już zarzuty uczestnictwa w bójce. Piątego ominęły siniaki dzięki długiej kolejce przy kasie sklepowej. Wszyscy, w chwili zdarzenia, byli nietrzeźwi. Kodeks karny, w przypadku bójki, przewiduje nawet do 3 lat pozbawienia wolności. Teraz, ze swojego postępowania podejrzani będą musieli wytłumaczyć się w sądzie.
Ostatnia interwencja pszczyńskich stróżów prawa przed hipermarketem w Pszczynie zakończyła się zatrzymaniem pięciu osób. Czwórka z nich usłyszała już zarzuty uczestnictwa w bójce. Piątego ominęły siniaki dzięki długiej kolejce przy kasie sklepowej. Wszyscy, w chwili zdarzenia, byli nietrzeźwi. Kodeks karny, w przypadku bójki, przewiduje nawet do 3 lat pozbawienia wolności. Teraz, ze swojego postępowania podejrzani będą musieli wytłumaczyć się w sądzie. Podobno powodem sprzeczki były różnice zdań związane z miejscem zamieszkania.
W środę, około godziny 19.00, wezwano policjantów na ul. Broniewskiego w Pszczynie, gdzie, na tamtejszym parkingu, miała mieć miejsce bójka pomiędzy kilkoma młodymi mężczyznami. Na miejscu funkcjonariusze zastali grupę pięciu pijanych wyrostków. Natychmiast skierowano w to miejsce dodatkowy patrol. Na widok radiowozów mężczyźni zareagowali ucieczką. Na nic się to jednak zdało, ponieważ po krótkim pościgu policjanci zatrzymali całą piątkę. W przypadku 26-latka z Frydka i jego młodszego kolegi, 18-letniego wolanina, nie obyło się bez interwencji lekarza. Pozostali zostali poddani również badaniu, z tym że stanu trzeźwości. Zatrzymany 17-latek z Woli miał ponad 1,5 promila alkoholu we krwi, u 27-letniego mieszkańca Brzeszcz alkomat pokazał 2,33 promila, a w przypadku jego starszego o rok kolegi urządzenie wyświetliło 0,73 promila. Przewiezieni do szpitala dwaj pierwsi okazali się równie nietrzeźwi. Zarówno w przypadku mieszkańca Woli jak i Frydka wynik oscylował w okolicach trzech promili.
Wczoraj, kryminalni wyjaśniali okoliczności zdarzenia ustalając jaką odpowiedzialność ponoszą poszczególni jego uczestnicy. Dzisiaj, czwórka z zatrzymanych jest już po zarzutach. Wszyscy przyznali się do zarzucanych im czynów. Mieszkańca Frydka uchroniły zakupy, którymi był pochłonięty w czasie, kiedy na parkingu przed sklepem miał miejsce niedozwolony "sparing".