Odzyskali skradziony Katapilar
Policjanci z Pawłowic zatrzymali dzisiaj 25-latka z Gliwic, który jechał skradziona koparko- ładowarką i pilotującego go w citroenie 44-latka z Zabrza. Warta 220 tysięcy złotych koparko- ładowarka została już zwrócona właścicielowi. A o losie mężczyzn natomiast, już w najbliższym czasie, zadecyduje sąd i prokurator. Prawo w takich przypadkach przewiduje nawet do 10 lat więzienia.
Policjanci z Pawłowic zatrzymali dzisiaj w nocy 25-latka z Gliwic, który jechał skradzioną koparko- ładowarką i pilotującego go 44-latka z Zabrza. Warty 220 tysięcy złotych Katapilar został już zwrócony właścicielowi. A o losie mężczyzn, już w najbliższym czasie, zadecyduje sąd i prokurator. Prawo w takich przypadkach przewiduje nawet do 10 lat więzienia.
Około północy, policjanci patrolujący rejon "Wiślanki" w Warszowicach zauważyli dziwnie przyspieszającego na ich widok kierowcę citroena. Za nim jechał kierowca koparki. Fakt ten zainteresował pawłowickich stróżów prawa. Postanowili zainterweniować. Jeszcze podczas legitymowania, gliwiczanin przyznał się, że kierował skradzionym, kilka kwadransów wcześniej w Ustroniu, katapilarem. Jak przyznał, działał jedynie na zlecenie, a raczej został wynajęty jako kierowca. Pilotował go kolega w osobowym citroenie. Na miejsce wezwano patrol operacyjny. Podjęte czynności doprowadziły do zatrzymania kierowcy poszukiwanej osobówki. Okazał się nim 44-letni mieszkaniec Zabrza- właściciel firmy budowlanej.
W skradzionej koparce funkcjonariusze znaleźli urządzenie służące do zagłuszania wszelkich sygnałów GPS i radiowych.