Halo, policja? Ktoś obcy tu się kręci!
Jedna kradzież poprzedzona włamaniem, dwóch zatrzymanych, cztery odzyskane przedmioty, jeden pies służbowy, czterech policjantów służb prewencyjnych i tyle samo funkcjonariuszy pionu kryminalnego to bilans dzisiejszego, nocnego zgłoszenia:"Halo, policja? Ktoś obcy tu się kręci!"
Jedna kradzież poprzedzona włamaniem, dwóch zatrzymanych, cztery odzyskane przedmioty, jeden pies służbowy, czterech policjantów służb prewencyjnych i tyle samo funkcjonariuszy pionu kryminalnego to bilans dzisiejszego, nocnego zgłoszenia:"Halo, policja? Ktoś obcy tu się kręci!"
Jeszcze dzisiaj dwaj młodzi mieszkańcy Pszczyny będą wyjaśniać swoje zachowanie policjantom tutejszego wydziału krymianlnego. Wszystko też wskazuje na to, że usłyszą zarzut dokonania kradzieży z włamaniem do znajdującego się w budowie punktu usługowo- handlowego mieszczącego się przy ulicy Kazimierza Wielkiego w Pszczynie. Na razie ich stan na to nie pozwala, ponieważ obydwoje w chwili zatrzymania byli nietrzeźwi. Pierwszy został zatrzymany podczas policyjnego pościgu, pod drzwi drugiego doprowadził służbowy pies tropiący.
Tuż przed północą dyżurny tutejszej jednostki policji skierował na miejsce zgłoszenia dwuosobowy patrol. Przybyli na miejsce policjanci natychmiast zorientowali się, że mają do czynienia z włamaniem. Na ich widok, dwóch młodych mężczyzn zaczęło pośpiesznie schodzić z rusztowań ustawionych wokół budynku. Nie zwlekając, policjanci natychmiast ruszyli za nimi w pościg. W międzyczasie, na miejsce został wezwany jeszcze jeden patrol prewencji. Zdołano zatrzymać 19-latka. Miał poranioną prawą dłoń i , co wykazało przeprowadzone na komendzie badanie trzeźwości, 1,28 promili alkoholu we krwi. Drugi w prawdzie zbiegł, ale... Tu nieodzowny okazał się policyjny, czworonożny tropiciel. Bez problemu, po świeżych śladach, doprowadził pod drzwi mieszkania drugiego z mężczyzn. Ten również miał poranione dłonie i niemałą dawkę alkoholu we krwi. Badanie wykazało prawie dwa promile. Młodzieńcy zgodnie przyznali, że zranienia i krew na ich rękach to wynik wybijania szyby na trzecim piętrze obiektu w budowie, gdzie bezprawnie gościli.
Stróże prawa, po krótkiej penetracji placu, znaleźli, porzucone w śniegu, skradzione rzeczy. Wstępnie ich wartość została wyceniona na kwotę 400 zł.
Teraz o losie mężczyzn zadecyduje sąd i prokurator.