Doszło do wypadku, bo wystarszyła się psa
W niedzielę doszło do kolejnego wypadku drogowego, którego powód można śmiało nazwać niecodziennym. Najprawdopodobniej, 42-letnia mieszkanka Kobióra, kierując Skodą Fabią, wystraszyła się psa i straciła panowanie nad pojazdem. Kobieta starała sie ratować sytuację i zaczęła hamować. Niestety trudne warunki panujące w tym dniu na drogach znacznie jej to utrudniły. Nie zdołala zatrzymać samochodu w porę i uderzyła w jadące z naprzeciwka Volvo.
W niedzielę doszło do kolejnego wypadku drogowego, którego powód można śmiało nazwać niecodziennym. Najprawdopodobniej, 42-letnia mieszkanka Kobióra, kierując Skodą Fabią, wystraszyła się psa i straciła panowanie nad pojazdem. Kobieta starała sie ratować sytuację i zaczęła hamować. Niestety trudne warunki panujące w tym dniu na drogach znacznie jej to utrudniły. Nie zdołala zatrzymać samochodu w porę i uderzyła w jadące z naprzeciwka Volvo. Volvo uderzyło w Opla i obydwa samochody zakończyły jazdę z przydrożnym rowie.
42-latka jechała ul. Kobiórską w Kobiórze w kierunku Tychów. Z wyjaśnień wynika, że przestraszyła się wybiegajacego na jezdnię psa. Dlatego też straciła panowanie nad pojazdem. Usiłowała wyhamować samochód, ale niestety uderzyła w jadące z naprzeciwka Volvo. Kierowcą Volva okazał się 40-letni mieszkaniec Czechowic- Dziedzic, który niestety też nie zdołał zapanować nad swoim samochodem. W wyniku zderzenia się ze Skodą zderzył się, z jadącym w kierunku Tychów, Oplem Astrą. Oplem kierował 31-letni mieszkaniec Tychów. Wszyscy uczestnicy w chwili zdarzenia byli trzeźwi. Siły, którym poddano pojazdy, były tak duże, że Opla i Volvo trzeba było wyciagać z rowu.
Policjanci teraz ustalają dokładny przebieg całego zdarzenia.