Graffiti po polsku
Zfrustrowanie spowodowane niepowodzeniami ukochanej drużyny piłkarskiej, alkohol i nuda stały się "natchnieniem" dla trzech młodych mężczyzn, którzy w nocy, z 30.06/01.07.2009 r., pomalowali elewację kilku budynków znajdujących się przy ul. Katowickiej w Pszczynie. Dzisiaj, dwaj siedemnastolatkowie i osiemnastolatek są już po zarzutach. Za takie nieestetyczne, w miejscu do tego nieprzeznaczonym, "graffiti po polsku" prawo przewiduje karę pozbawienia wolności nawet na 5 lat.
Zfrustrowanie spowodowane niepowodzeniami ukochanej drużyny piłkarskiej, alkohol i nuda stały się "natchnieniem" dla trzech młodych mężczyzn, którzy w nocy, z 30.06/01.07.2009 r. , pomalowali elewację kilku budynków znajdujących się przy ul. Katowickiej w Pszczynie. Pod osłoną ciemności i kominiarek dokonali zniszczeń na łączna kwotę sięgająca 11 tysięcy złotych. Dzisiaj, dwaj siedemnastolatkowie i osiemnastolatek są już po zarzutach. Czyny, których dopuścili się podejrzani, dotyczą uszkodzenia mienia. Widać, wypisanie na murze kilku liter trudno uznać za profesjonalne graffiti, a już napewno nie za sztukę. Za takie nieestetyczne, w miejscu do tego nieprzeznaczonym, "graffiti po polsku" prawo przewiduje karę pozbawienia wolności nawet na 5 lat.
17-latek z Pszczyny, 18-latek z Czarkowa i 17-letni bielszczanin postanowili utopić smutki w alkoholu. Widać żal był ogromny, bowiem w chwili zatrzymania mieszkaniec Czarkowa miał 2,36 promilla, a jego kolega z Bielska znacznie ponad promil. Dyżurny z tutejszej komendy zgłoszenie o niszczeniu elewacji otrzymał około północy. Przybyli na miejsce zdarzenia policjanci natychmiast ruszyli za sprawcami w kierunku wskazanym przez świadków. Po krótkim pościgu zdołali zatrzymać dwóch z nich. Funkcjonariusze znaleźli przy nich puszki po farbach typu spray w kolorach odpowiadających napisom na budynkach i kominiarkę. Trzeci, po przemyśleniu, sam zgłosił się na policję. Mężczyźni przyznali się do zarzucanych im czynów. Teraz, o ich losie zadecyduje sąd i prokurator.