Pszczyńscy policjanci pomagają uchodźcom z Ukrainy
Od tygodnia do naszego kraju docierają osoby, które uciekają z obszarów objętych wojną. Są to ludzie szukający schronienia i podróżują czasem kilka dni. Wczoraj na drodze krajowej nr 1 w Goczałkowicach-Zdroju doszło do awarii samochodu, którym jechała rodzina z Ukrainy. Z pomocą przyszli policjanci pszczyńskiej drogówki.
Wczoraj przed godziną 15 dyżurny pszczyńskiej komendy został powiadomiony, że na drodze krajowej numer 1 w Goczałkowicach-Zdroju stoi na włączonych światłach awaryjnych samochód na ukraińskich numerach rejestracyjnych. Na miejsce został skierowany patrol ruchu drogowego. Policjanci ustalili, że osobową mazdą jechała 46-letnia obywatelka Ukrainy wraz z nastoletnimi córkami. Kobiety uciekały przed wojną z miejscowości Charków do Gdańska, gdzie mają zapewnioną pomoc przez rodzinę. Samochód jednak uległ awarii, a roztrzęsiona kobieta nie wiedziała co robić. Mundurowi wraz z obecnymi na miejscu pracownikami służby drogowej natychmiast zaoferowali pomoc. Policjanci znaleźli warsztat samochodowy, który ze względu na wyjątkową sytuację rodziny zobowiązał się do naprawy pojazdu poza kolejnością. Awaria okazała się jednak dosyć poważna, ale mechanicy zobowiązali się do sprawnego działania. Służba drogowa zajęła się bezpiecznym transportem osobowej mazdy, a policjanci działali dalej.
Powiadomiony o sytuacji oficer dyżurny wskazał mundurowym Parafię Rzymskokatolicką pw. Podwyższenia Krzyża Świętego i M.B. Częstochowskiej w Pszczynie jako miejsce możliwego noclegu i dalszej pomocy. To jednak nie wszystko... Podczas dojazdu na miejsce policjanci ustalili, że kobieta wraz z córkami dawno nic nie jadły. W związku, z czym udali się do miejscowej restauracji celem zakupu ciepłych posiłków. Tam także nie zabrakło ludzkiej życzliwości. Właściciel przekazał posiłki dla rodziny z najlepszymi życzeniami.
Wzruszona kobieta dziękowała mundurowym z łzami w oczach. To nie była zwykła interwencja, to była nadzieja na lepsze jutro.