Na ratunek 40- letniemu miłośnikowi kitesurfingu
Był daleko od brzegu, kiedy warunki pogodowe nagle uległy pogorszeniu. Prąd wodny uniemożliwiał 40-letniemu miłośnikowi kitesurfingu bezpieczny powrót do ośrodka w Wiśle Wielkiej. Mężczyzna zdołał jednak skontaktować się telefonicznie ze swoim kolegą, a ten powiadomił o zagrożeniu jego życia odpowiednie służby, w tym policjantów z patrolu wodnego.
Sezon letni sprzyja uprawianiu sportów wodnych. W powiecie pszczyńskim miłośnicy tego typu wypoczynku mają do dyspozycji dwa akweny: łącki i goczałkowicki. Z uroków tego drugiego korzystał wczoraj 40-letni mieszkaniec Zabłocia. Pływając na swoim hydroskrzydle, w pewnym momencie zorientował się, że nastąpiło załamanie pogody. Mężczyzna nie był w stanie dotrzeć do brzegu. Zapobiegliwie zadzwonił więc do swojego kolegi, aby ten zaalarmował właściwe służby. Na miejsce wyruszyli strażacy, odpowiedzialny za ten rejon bosman i pszczyńscy policjanci. Liczyło się bowiem każde wsparcie przy poszukiwaniu osoby, która, według zgłoszenia, miała wpaść do wody. Wszystko skończyło się szczęśliwie. Po kilku kwadransach poszukiwań odnaleziono 40-latka. Mężczyźnie nic się nie stało. Nie miał żadnych obrażeń ciała i nie potrzebował pomocy medycznej. Pomoc nadeszła na czas i znający doskonale teren tego akwenu bosman zdołał go w porę odnaleźć. Należy bowiem pamiętać, że najczęściej wygrywa natura i tylko pokora wobec niej jest w stanie zapewnić bezpieczeństwo ludziom.
Jak co roku w okresie letnim, pomoc w zapewnieniu bezpieczeństwa na wodnych terenach rekreacyjnych w powiecie pszczyńskim zapewniają policjanci z patrolu motorowodnego. Wczorajsza akcja ratunkowa zakończyła się pomyślnie, gdyż nikt nie ucierpiał i nie wymagał hospitalizacji. Pamiętajmy jednak, że nie wszystkie tego typu sytuacje kończą się szczęśliwie. Konsekwencje braku rozwagi podczas wypoczynku nad wodą mogą niekiedy okazać się tragiczne w skutkach. Jeszcze raz apelujemy o rozwagę.