Uderzył w znak, bo był pijany
Sposób, w jaki „zatrzymał” się na znaku drogowym, widział świadek zdarzenia. To on powiadomił o wszystkim policję i uniemożliwił 65- letniemu rowerzyście oddalenie się z miejsca do czasu przyjazdu ekipy pogotowania i patrolu. Okazało się, że cyklista nie był w stanie uniknąć zderzenia ze znakiem, ponieważ miał w swoim organizmie przeszło 2 promile alkoholu. Jak tylko wytrzeźwiej i opuści szpital swoje zachowanie będzie musiał wytłumaczyć na komendzie.
To kolejny raz, kiedy przypadkowy przechodzień nie pozostaje obojętny wobec nagannego zachowania uczestnika ruchu i informuje o tym miejscowych policjantów. Dokładnie w sobotę, kilka minut po 19.00., dyżurny pszczyńskiej komendy odebrał zgłoszenie dotyczące pijanego rowerzysty. Wynikało z niego, że podróżujący na swoim jednośladzie ul. Jeziorną w Goczałkowicach Zdroju straszy mężczyzna uderzył w znak drogowy. Doznał urazu głowy, dlatego też niezbędna okazała się interwencja służb medycznych. W szpitalu niestety okazało się, że poza obrażeniami głowy, mężczyzna był również nietrzeźwy.
Panu, który zareagował i powiadomił dyżurnego pszczyńskiej jednostki policji, dziękujemy za poświęcenie i gratulujemy.
Dzięki takiej postawie oraz przekazanej informacji stróże prawa mogli szybko podjąć interwencję i prawdopodobnie zapobiegli drogowej tragedii. To przykład prawidłowego działania w myśl kampanii "Nie reagujesz - akceptujesz", której głównym celem jest wzbudzenie w społeczeństwie braku akceptacji na zachowania negatywne, przestępcze i uciążliwe.