Sobotni wypadek na skrzyżowaniu w Goczałkowicach Zdroju
Policjanci z Pszczyny wyjaśniają okoliczności sobotniego wypadku drogowego, do którego doszło w Goczałkowicach Zdroju, na tamtejszym skrzyżowaniu z sygnalizacją świetlną. Uczestnicy zdarzenia byli trzeźwi. Jak zwykle zaważyły: wysoka temperatura, chwila nieuwagi i zbyt mała ostrożność na drodze.
Wypadek na skrzyżowaniu ulic DK-1 i Brzozowej w Goczałkowicach Zdroju pokazuje, że sygnalizacja świetlna nie zwalnia nas z przestrzegania zasady tzw. ograniczonego zaufania. W tym przypadku, a raczej w każdym, gdzie krzyżują się drogi, powinniśmy zawsze pamiętać o tym, żeby upewnić się, czy nasz pas jest wolny i czy z sąsiednich lub poprzecznych nie jedzie żaden samochód, którego kierowca powinien ustąpić nam pierwszeństwa albo zatrzymać swój pojazd. To, że my mamy zielone światło, nie oznacza, że jesteśmy przez w 100 procentach bezpieczni. Na drodze bowiem może wszystko się zdarzyć. Ktoś może zasłabnąć, stracić przytomność lub po prostu zagapić się. A skutki takiego roztargnienia, nierzadko bywają tragiczne. Dlatego wyruszając w trasę myślimy za siebie i pozostałych uczestników ruchu. Włączamy myślenie oraz wyobraźnię i przed wjazdem na skrzyżowanie upewniamy się, czy kierowcy, którzy powinni zwolnić lub zatrzymać swoje auta, robią to.
Z tego co ustalili obsługujący to zdarzenie policjanci wynika, że jadąca kilka minut po 14.00 trasą DK- 1 w kierunku Katowic 29- latka z pow. bielskiego wjechała na skrzyżowanie i zderzyła się z innym pojazdem. Ford Fokus, którym podróżowała wraz z bratem uderzył w wyjeżdżającego z ul. Brzozowej Renaulta Scenicia. Jego kierowca, 50- letni mieszkaniec pow. pszczyńskiego, zamierzał skręcić w lewo i pojechać w stronę Bielska- Białej. Wcześniej jednak, musiał jeszcze ustąpić pierwszeństwa jadącym na wprost innym pojazdom, co uczynił. Jak przekazał mundurowym, skręcić nie zdążył, ponieważ w bok jego auta uderzył jadący prawym pasem wymieniony już focus. Mężczyzna dodał jeszcze, że wjechał na skrzyżowanie tuż po tym, jak dla jego pasa na sygnalizatorze zaświeciło się zielone światło. Szcześliwie, skończyło się tylko na niegroźnych dla życia uczestników obrażeniach ciała. Kobieta trafiła do szpitala z urazem twarzy, a jej brat doznał urazu nadgarstka.
Jeszcze raz apelujemy!
Uważajmy, przewidujmy i sprawdzajmy, czy możemy bezpiecznie wjechać na skrzyżowanie.