Miał walczyć z nadużyciami, a sam wyłudzał - są kolejne zarzuty
Pracownik telefonii komórkowej, zatrudniony jako specjalista do spraw nadużyć i współpracy w organami ścigania, sam usłyszał zarzuty za wyłudzenia zwrotu kosztów stawiennictwa w sądach. W zeszłym roku zostało mu przedstawionych w sumie 349 zarzutów, a wyliczona wówczas kwota strat, na które został narażony Skarb Państwa, sięgnęła blisko 85 tys. zł. Teraz uzupełniono mu listę zarzutów o kolejne 39 czynów, przez które pokrzywdzony został jego były pracodawca.
Pierwsze zarzucane mu czyny, dotyczyły składanych bezprawnie wniosków o zwrot kosztów stawiennictwa w sądach. W trakcie prowadzonego postępowania ustalono wówczas, że mając od swojego pracodawcy pisemne polecenie wyjazdu służbowego z ustaloną już kwotą diety i ryczałtu, zatajał ten fakt i wielokrotnie ubiegał się w sądach o dodatkową wypłatę pieniędzy za dojazd na przesłuchanie. „Dorabiając” w ten sposób, przez ostatnie 8 lat naraził Skarb Państwa na straty sięgające 85 tys. zł. Gościł w wielu polskich sądów, m.in. w Gliwicach, Głubczycach, Rzeszowie, Ciechanowie, Ostrołęce, a także w Pszczynie. Kwoty przyznawanych mu zwrotów najczęściej wynosiły od 200 do 300 złotych. Zdarzało się jednak, że przekraczały i 500 złotych. Pszczyńscy śledczy, w toku prowadzonego postępowania zebrali materiał dowodowy, umożliwiający przedstawienie mężczyźnie 349 zarzutów popełnienia oszustwa. Wskazując w postanowieniu art. 286 kodeksu karnego uwzględniono również art. 65 kodeksu karnego, mówiący o uczynieniu sobie przez podejrzanego z popełnianych przestępstw stałego źródła dochodu. Dokładnie te same artykuły znalazły się w treści kolejnych przedstawionych mu ostatnio zarzutów. Wymieniono w nich nielegalne rozliczenie przez niego delegacji służbowych i tym samym uzyskanie nienależnego mu wynagrodzenia. W wyniku tych praktyk, jego były pracodawca stracił prawie 15 tys. zł.
Sytuacja, kiedy sprawca z popełnianych przestępstw czyni sobie stałe źródło dochodu ma miejsce wówczas, gdy dopuszcza się ich wielokrotnie i regularnie.
Odnosząc ten fakt do opisywanego przypadku istotne jest to, że w związku z przytoczonymi przepisami kara, jaka teraz grozi byłemu pracownikowi telefonii komórkowej, może być surowsza, podobna do tej, która występuje w przypadku tzw. recydywy wielokrotnej.