Wiadomości

Wypalanie traw - nielegalne i niebezpieczne

Data publikacji 06.03.2019

Wysoka grzywna, obciążenie kosztami akcji ratowniczej, a także kara pozbawienia wolności może grozić za nielegalne wypalanie traw. Mając na uwadze bezpieczeństwo mieszkańców, po raz kolejny przypominamy o zagrożeniach oraz konsekwencjach związanych z tą zabronioną praktyką. Pamiętajmy, że oprócz niebezpieczeństwa dla ludzi, wypalanie traw to także katastrofa ekologiczna dla natury.

Jak co roku, wypalanie traw i nieużytków stanowi duży problem związany z bezpieczeństwem osób oraz ochroną środowiska. Wiosną służby dyżurne straży pożarnej i policji częściej odbierają telefony ze zgłoszeniami tego typu praktyk. Efektem wypalania traw i resztek roślin na polach, są często niekontrolowane pożary skutkujące dużymi stratami materialnymi, poparzeniami, a nawet ofiarami śmiertelnymi.

Jest to spowodowane panującym w społeczeństwie przekonaniem, że wypalanie traw poprawia jakość gleby, jest rodzajem jej nawożenia i użyźniania. Tymczasem pozbawienie jej naturalnej pokrywy roślinnej powoduje przyspieszenie jej erozji i wyjałowienie, staje się ona bowiem bezbronna wobec działania czynników atmosferycznych – promieni słonecznych, wiatru i opadów. W płomieniach giną nie tylko suche trawy, ale również żywe rośliny i zwierzęta oraz pożyteczne bakterie i grzyby.

Ostatnią, odnotowaną w powiecie pszczyńskim, ofiarą "wiosennych porządków" była 60- letnia mieszkanka Piasku. Kobieta  trafiła wówczas do szpitala specjalistycznego w Siemianowicach Śląskich z objawami zaczadzenia oraz z poważnymi poparzeniami twarzy, klatki piersiowej, nóg i dróg oddechowych. Tłumaczyła, że chciała tylko wykorzystać słoneczną pogodę i uporządkować teren na swojej nieogrodzonej działce. Z relacji świadków wynikało, że rozpaliła w tym celu ognisko, chcąc spalić suchą trawę i gałęzie. Niestety, nie przewidziała, że w wyniku podmuchów wiatru ogień bardzo szybko zacznie się rozprzestrzeniać. Kobieta całkowicie straciła panowanie nad sytuacją, do tego stopnia, że sama w trakcie próby gaszenia ognia, została dotkliwie poparzona. Nie wiadomo, jaki byłby finał tej historii, gdyby nie pomoc sąsiadów, którzy wezwali na miejsce służby i pomogli rannej 60- latce. Do szpitala została przetransportowana śmigłowcem pogotowia lotniczego. Od tamtego czasu upłynęły prawie dwa lata. Skutki tego zdarzenia z pewnością jednak nadal są przez nią odczuwane. O braku roztropności już zawsze będą jej przypominać ślady po zagojonych ranach i zachowane w pamięci obrazy.

Jeżeli chcemy ustrzec siebie oraz naszych najbliższych przed wypadkami związanymi z wypalaniem traw, zaniechajmy tych praktyk. Opisywany przykład dowodzi, że w takiej konfrontacji, zazwyczaj wygrywa ogień. Więcej na temat bezcelowości tych wiosennych zwyczajów można przeczytać TUTAJ.

Informujemy też, że zgodnie z przepisami Ustawy o ochronie przyrody, a także kodeksu wykroczeń, za wypalanie traw grozi kara aresztu albo wysoka grzywna.W przypadku, gdy ogień niebezpiecznie rozprzestrzeni się i zagrozi zdrowiu lub życiu ludzi, albo budynkom, konsekwencje prawne mogą być znacznie poważniejsze. Gdyby więc doszło do takiej sytuacji, sprawca musiałby liczyć się z karą nawet 8 lat więzienia, odpowiedzialnością cywilno-prawną za wyrządzone szkody i ich następstwa oraz kosztami akcji ratowniczej.

 

Powrót na górę strony