Zabrał, bo w jego przekonaniu były to śmieci
Czy to na pewno były śmieci, już wkrótce oceni sąd. Póki co, mieszkaniec Pszczyny usłyszał zarzut kradzieży przeszło 2 tys. kostek granitowych. Ich wartość wyceniono na blisko 6 tys. złotych. Podejrzany opróżniał, jak to określił, z odpadów plac budowy bardzo powoli. Swoją działalność rozłożył w czasie. Przyspieszył jednak, kiedy zorientował się, że prace związane z ułożeniem nawierzchni na starym rynku dobiegają już końca. Wówczas, postanowił wywieźć całą zawartość palety.
Skradzioną kostkę policjanci znaleźli na posesji 49- letniego mieszkańca Pszczyny. Okazało się, że kupił on w ostatnim czasie dom i w związku z tym postanowił zgromadzić na placu materiał na jego wyłożenie. Zadbał o jego jakość, ponieważ kostka, którą przewoził na taczce, nie należała do najtańszych. Faktem jest, że zajęło mu to dużo czasu. W zarzucie, który dzisiaj usłyszał, wpisano bowiem, że po raz pierwszy zabrał kostki w maju, a ostatnie, przeszło 600 sztuk, z początkiem grudnia. Po zgłoszeniu ich kradzieży z terenu parkingu w Pszczynie, ustalenie personaliów sprawcy było tylko kwestią czasu. Policjanci, m.in. na podstawie zgromadzonych w aktach informacji, już po kilku dniach mieli pierwsze typowania podejrzewanych osób. Ostatecznie, zarzut kradzieży granitowych kostek usłyszał 49- letni mieszkaniec Pszczyny. O jego losie w najbliższym czasie zadecyduje sąd i prokurator. Pozostaje tylko pytanie, na ile podejrzany będzie przekonywujący w kwestii granitowych śmieci?