Pomógł monitoring
Tłumaczył, że tego dnia wypił dużo alkoholu i tak naprawdę nie zdawał sobie sprawy z tego, co zrobił. Zorientował się, że coś niedozwolonego, kiedy obudził się rano i zobaczył leżący obok niego plecak pełen słodyczy. Zatrzymany wczoraj przez pszczyńskich policjantów 27- latek, usłyszał już zarzut kradzieży z włamaniem do piekarni w Goczałkowicach- Zdroju. Działał w warunkach powrotu do przestępstwa. O jego losie będzie teraz decydował sąd i prokurator.
Do kradzieży doszło późnym wieczorem 20 października. Z relacji pokrzywdzonego wynikało, że nieznany mężczyzna wszedł do środka budynku i zabrał leżące na półkach słodycze. Według tego, co zarejestrował monitoring, gumy do żucia, cukierki i słoiki z kremem czekoladowym pakował do swojego plecaka. Wczoraj, kryminalni zatrzymali wytypowanego mężczyznę. Tego samego dnia, 27- letni mieszkaniec pow. pszczyńskiego, usłyszał też zarzut kradzieży z włamaniem. Przyznał się do popełnienia tego przestępstwa. Istotne jest to, że działał w warunkach tzw. recydywy. Konsekwencją tego jest możliwość zaostrzenia wymiaru kary. Sąd takiemu sprawcy wymierza wówczas karę w wysokości od dolnej granicy do górnej ustawowego zagrożenia, zwiększonej o połowę.
Przypomnijmy...
Kodeks karny w przypadku kradzieży z włamaniem przewiduje nawet do 10 lat więzienia.