Przejazd kolejowy to nie ruletka, w której stawką jest ludzkie życie
Przejazd kolejowy na ul. Bieruńskiej w Pszczynie pokazuje, jak często sami kierowcy stwarzają niebezpieczne sytuacje. O ignorancji co poniektórych z nich najlepiej wie obsługująca przejazd dróżniczka i policjanci, do których w dalszym ciągu trafiają filmy z tamtejszego monitoringu. Widać na nich, jak kierowcy i rowerzyści wjeżdżają na przejazd pomimo opuszczanych już szlabanów lub, nie mając możliwości całkowitego opuszczenia torów, zatrzymują pojazdy tuż pod rogatkami czym powodują brak możliwości ich zamknięcia.
Wydawać by się mogło, że każdy uczestnik ruchu drogowego doskonale wie, że zbliżając się do przejazdu kolejowego musi zachować szczególną ostrożność. Wbrew pozorom, strzeżony przejazd nie zapewnia bowiem pełnego bezpieczeństwa. Zawsze należy upewnić się, czy nie nadjeżdża pociąg i czy po drugiej stronie jest wystarczająco dużo miejsca, aby bezpiecznie opuścić tory.
Tę wiedzę z pewnością posiadał 41-letni kierowca ciężarowego Iveco. Źle obliczył jednak potrzebne dla jego samochodu miejsce za szlabanami i, nie mieszcząc się za przejazdem, pozostał na torach. Wręczającym mu mandat policjantom tłumaczył, że dojeżdżając do przejazdu był przekonany, iż bez problemu będzie mógł kontynuować jazdę. Jak widać, na przejazdach, podobnie zresztą jak na skrzyżowaniach, należy być szczególnie przewidującym.
Przesyłane w ostatnim czasie do pszczyńskiej komendy filmy z monitoringu kolejowego pokazują, że kierowcy, piesi i rowerzyści nagminnie ignorują fakt opuszczanych szlabanów i czerwonego światła na sygnalizatorze. Takie zachowanie nie tylko stanowi poważne zagrożenie dla osób znajdujących się na torach, ale także wpływa na opóźnienia pociągów. W momencie, kiedy dróżniczka mając sygnał o nadjeżdżającym składzie pociągu nie jest w stanie zamknąć szlabanów, jest zmuszona wysłać komunikat „Pociągi STÓJ”. Są dwa przypadki, kiedy nie może zabezpieczyć przejazdu. Mianowicie: kiedy na przejeździe pozostały jeszcze jakieś pojazdy lub osoby, a także wtedy, kiedy jedna z rogatek nie może opaść bo blokuje ją dach samochodu lub przyczepka, która częściowo wystaje poza bezpieczną strefę jezdni.
Prawo o ruchu drogowym zobowiązuje kierowców do zachowania szczególnej ostrożności m.in. na przejeździe kolejowym. Tym samym zabrania objeżdżania opuszczonych zapór lub półzapór oraz wjeżdżania na przejazd, jeżeli opuszczanie ich zostało rozpoczęte lub podnoszenie nie zostało zakończone, a także wjeżdżania na przejazd, jeżeli po drugiej stronie przejazdu nie ma miejsca do kontynuowania jazdy.
Za takie wykroczenia grozi 300-złotowy mandat oraz 4 punkty karne. Pokonując w taki sposób przejazd za każdym razem musimy pamiętać, że narażamy siebie i innych na bardzo duże niebezpieczeństwo. Skutki takiej brawury mogą okazać się tragiczne w skutkach. W przypadku zderzenia auta z pociągiem, podróżujący samochodem zawsze są bowiem na straconej pozycji.
Pamiętajmy... przejazd kolejowy to nie ruletka, w której stawką jest ludzkie życie!