"Wiesz z kim rozmawiasz?”
Licząc na łatwy i szybki zarobek oszuści bardzo starannie przygotowują się do przestępstwa. Aby uwiarygodnić swoją legendę, zbierają jak najwięcej informacji na temat swojej przyszłej ofiary. Bazują na jej podeszłym wieku, emocjach i tęsknocie za najbliższymi. Dlatego też, kiedy dzwonią podają się za wnuczka lub innego członka rodziny. Proszą o pilną pomoc finansową. Tłumaczą to tragedią, która ich dotknęła. Na szczęście, nie wszystkie osoby dają się naciągnąć. Ostatnio, do grona czujnych seniorów dołączyła kolejna mieszkanka powiatu pszczyńskiego.
57- latka zniweczyła podstępne zamiary sprawców, jak tylko usłyszała, że ma podać numer konta i nazwę banku, w którym zgromadziła oszczędności. Od początku miała wątpliwości co do przedstawianych przez rozmówcę faktów, jednak, co podkreślała, część informacji zaskakująco pokrywała się z prawdą. Dowodziło to, jak starannie sprawcy przygotowali się do tej rozmowy. Wiedzieli, w jakim kobieta mieszka domu, otoczeniu, orientowali się w jej sytuacji rodzinnej, nawet finansowej, tak więc szczegóły, którymi dysponowali, w dużym stopniu uprawdopodobniały ich wersję. Oczywiście zaczęło się standardowo. Dzwonek stacjonarnego telefonu i głos w słuchawce, a następnie pytanie:”Wiesz z kim rozmawiasz?”. Niemalże w tym samym czasie kolejne zdania i lawina pytań. Jako pierwszy zadzwonił mężczyzna podający się za wnuczka, a następnie kobieta, która, jako rzekomy oficer CBŚ spodziewała się wcześniejszego połączenia i miała plan zakładający zatrzymanie oszusta.
Warto wiedzieć, że takie działanie oszustów ma na celu jedno- oszołomienie ofiary, spowodowanie, żeby poczuła więź z rozmówcą, współczucie i chęć natychmiastowej pomocy rzekomemu wnuczkowi, czy też innemu członkowi rodziny. Nie wszyscy seniorzy poddają się jednak takim manipulacjom. Za sprawą licznych publikacji na ten temat w mediach i na stronach policyjnych są coraz bardziej czujni i świadomi zagrożeń. Dlatego też sprawcy wzbogacają swoje metody działania i wachlarz fałszywych wnuczków poszerzają m.in. o fałszywych policjantów. W takich sytuacjach, tworzą legendy, według których taki funkcjonariusz ma uratować oszczędności niedoszłej ofiary przed oszustami. Przekonuje, że wystarczy tylko mu zaufać i wykonywać jego polecania związane z planowaną zasadzką.
Należy jednak pamiętać, że osoba starsza nie widzi swojego rozmówcy, ponieważ dyskusja toczy się przez telefon. W jej trakcie sprawca usilnie stara się przekonać ją do swoich planów, zamierzeń, przedstawionej historii, a przede wszystkim do tego, żeby przekazała mu swoje wszystkie oszczędności. Prawda jest taka, że rozmówca nie jest tym, za kogo się podaje. Pomimo tego, że przedstawia jako oficer z CBŚ, policjant, wnuczek, wujek itp. jest to nieznajomy, którego ofiara nie widzi i najprawdopodobniej w ogóle nie zna. Rozmawia z nim jedynie przez telefon w błędnym przekonaniu, że to ktoś, za kogo się podaje.
Co zatem zrobić? Nie ufać, sprawdzać, w miarę możliwości skontaktować się z innymi członkami rodziny i spytać o aktualną sytuację życiową rzekomego wnuczka, zadzwonić do dyżurnego najbliższej jednostki policji, a przede wszystkim nie dawać obcym osobom pieniędzy. Pamiętać także należy, że policjanci nigdy nie proszą o przekazanie pieniędzy czy jakiekolwiek numery kont! Niby proste, ale nie zawsze omamy to na uwadze, ponieważ oszuści są naprawdę przekonujący. I tu niezmiennie skuteczne pozostają: spokój, zdrowy rozsądek i stały kontakt z rodziną.