Odebrał zgłoszenie o palącym się balonie
Lecieli podziwiać wschód słońca. Miało nie zabraknąć wrażeń i tak się stało. Czasza balonu zahaczyła o linię energetyczną i zaczęła się palić. Dokładnie tak niecodzienne zgłoszenie przyjął w sobotni poranek dyżurny z pawłowickiego komisariatu policji. Uczestnicy balonowej wycieczki z pewnością nie spodziewali się takiego lądowania. Najważniejsze jednak, że pomimo trudności, szczęśliwego. Nikomu bowiem nic się nie stało.
Przybyli na miejsce policjanci ustalili, że ucierpiał jedynie balon, a dokładniej materiał jego czasy. Po zetknięciu z kablami, w których przepływa prąd, doszło bowiem do zwarcia instalacji i tym samym zapalenia balonu. Na szczęście, w tym czasie kosz znajdował się już na tyle nisko, że pięcioosobowa grupa wycieczkowiczów mogła bezpiecznie go opuścić. W związku z tym, że część balonu zawisła na przewodach, niezbędna była również interwencja pogotowia energetycznego i strażaków.