Na drodze nie można liczyć tylko na szczęście
Bezmiar rozwagi wśród kierowców byłby stanem idealnym, szczególnie w przypadku młodych kierowców. Odbierając prawo jazdy nie otrzymują bowiem tego w prezencie. O to, muszą zadbać sami. W innym przypadku, szybko pożegnają się z prawem jazdy lub swoją inaugurację na drodze rozpoczną od mandatu karnego. Przekonał się o tym 20- letni właściciel hyundai'a, który wskutek niedostosowania prędkości wypadł poza krawędź jezdni kasując słupki w okolicach przejścia dla pieszych i potrącając rowerzystkę.
Zaledwie kilka tygodni za „kółkiem” wystarczyło, żeby brawura wzięła górę nad, tak cennymi na drodze, przezornością i rozwagą. Widać, 20- letni zmotoryzowany nowicjusz ruchu drogowego zapomniał o cennych naukach z kursu i dlatego przesadził z prędkością, w miejscu, gdzie obowiązuje 40 km/h. O tym, że w takich sytuacjach bardzo szybko można stracić panowanie nad pojazdem będą mu teraz przypominały mandat i punkty karne. Szczęśliwie, jedynie to, bo wczorajsze, bardzo poważnie wyglądające zdarzenie drogowe w Woli okazało się jedynie kolizją. Świadczy to o tym, że nikt poważnie nie ucierpiał, a wskazany jako jej sprawca młody kierowca, był trzeźwy w chwili zdarzenia. Z ustaleń mundurowych wynikało, że jadący tuż przed 18.00, ulicą Pszczyńską, kierowca hyundai'a, w miejscu, gdzie występuje znaczne organiczenie prędkości, nie dostosował jej do warunków ruchu. W wyniku tego, na łuku drogi wyjechał poza jezdnię kasując znajdujące się przy krawędzi chodnika słupki i potrącając 33- letnią rowerzystkę. Stwierdzone na ciele kobiety obrażenia ciała na szczęście nie zagrażały jej zdrowiu. Skończyło się na kilku siniakach i zadrapaniach. Warto jednak pamiętać, że finał tego zdarzenia mógł być zupełnie inny.