Spłonęła duża stodoła w Goczałkowicach Zdroju
Pszczyńscy śledczy wyjaśniają przyczyny pożaru, do jakiego doszło wczoraj na ul. Szkolnej w Goczałkowicach Zdroju. Spaleniu uległa dużych rozmiarów drewniana konstrukcja stodoły, znajdujące się w środku wyposażenie, maszyny rolnicze i ciągnik. Przyczynę pożaru wyjaśni biegły z zakresu pożarnictwa. Trwa szacowanie strat.
Świadkowie, którzy przechodzili obok miejsca, gdzie pojawił się ogień, zdołali jedynie zawiadomić straż pożarną oraz policję. Niestety, kiedy go zauważyli, płomienie obejmowały już większą część budynku stodoły. W akcji gaśniczej, którą rozpoczęto po 22.00, a zakończono dopiero przed 3 w nocy, brało udział aż 13 zastępów straży pożarnej. Ogień rozprzestrzeniał się bardzo szybko. Dlatego w pierwszej fazie działań strażacy skupili się na jak najszybszym ugaszeniu palącego się budynku oraz obronie sąsiadujących zabudowań gospodarczych. Akcję bardzo utrudniał panujący tej nocy silny wiatr. W kulminacyjnym momencie wodę czerpano aż z 7 stanowisk gaśniczych. Oprócz pszczyńskiej państwówki, zaangażowano także strażaków z okolicznych OSP. Na miejsce wezwano dodatkowo policjantów i pracowników pogotowia energetycznego. Szczęśliwie nie ucierpiał żaden z domowników, ani nikt z osób biorących udział w akcji gaśniczej, obyło się więc bez interwencji służb medycznych. Po ugaszeniu obiektu przystąpiono do jego rozbiórki oraz przelania pogorzeliska wodą. Po zakończonych przez służby czynnościach ustalono, że całkowitemu spaleniu uległa drewniana konstrukcja stodoły o powierzchni około 250 m2 oraz różnego rodzaju maszyny, sprzęt rolniczy i ciągnik Ursus. Nadal trwa szacowanie strat. Nie są znane również okoliczności tego zdarzenia. Pierwsze wnioski będzie można wysnuć dopiero po przesłuchaniu świadków, uzyskaniu wyników z przeprowadzonych badań w laboratorium i przeanalizowaniu materiałów z przeprowadzonych przez policjantów oględzin z udziałem biegłego z zakresu pożarnictwa.