„Być może jechałem wężykiem”
To, że w naszym kraju każdego obowiązuje prawo, przekonał się ostatnio pracujący w Pszczynie obywatel Ukrainy. Po suto zakrapianej świątecznej imprezie ze znajomymi postanowił spróbować swoich sił na drodze. Z blisko 2 promilami w organizmie wsiał do golfa kolegi i ruszył w trasę po mieście. Dalszą podróż uniemożliwił mu patrol drogówki. Jak wyjaśniał policjantom, chciał tylko sprawdzić, czy potrafi jeździć takim samochodem.
Możliwe, że 54- latek z Ukrainy sprostałby wymaganiom tej marki samochodu i bez problemu dotarłby do celu, gdyby nie nadmiar alkoholu w jego organizmie. Mężczyzna usłyszał już zarzut w tej sprawie, przyznał się do kierowania volkswagenem w stanie nietrzeźwości i złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze. Wyjaśniał, że wynik blisko 2 promili był spowodowany znaczną ilością wypitego w wigilijny wieczór alkoholu. Przyznał również, że policjantów musiał zaniepokoić sposób, w jaki kierował samochodem. Jak zaznaczył, być może jechał wężykiem. To, że tor jazdy znacznie odbiegał od tego obowiązującego na drodze potwierdziło badanie stanu trzeźwości. 54- latek miał w swoim organizmie blisko 2 promile alkoholu. Teraz przyjdzie mu zapłacić grzywnę, wyznaczoną kwotę na rzecz osób pokrzywdzonych w wypadkach drogowych i w żadnych wypadku przez najbliższe 4 lata nie może kierować pojazdami mechanicznymi.