Szukamy świadków śmiertelnego wypadku w Goczałkowicach Zdroju
Policjanci z Pszczyny nadal ustalają dokładny przebieg wypadku drogowego, w którym blisko dwa tygodnie temu zginęły trzy osoby. Do zdarzenia doszło 14 września na goczałkowickim odcinku „jedynki”. Osobowy focus zderzył się wówczas z samochodem ciężarowym. Śledczy zajmujący się tą sprawą proszą o kontakt świadków tego wypadku.
Osoby, które widziały przebieg całego zdarzenia proszone są o kontakt z pszczyńskimi policjantami. Można dzwonić wybierając numer telefonu do sekretariatu wydziału kryminalnego - 32 4493280 lub do dyżurnego jednostki 32 4493255, a także na numer alarmowy 997.
Informację o zdarzeniu dyżurny pszczyńskiej komendy odebrał 14 września około 17.00. Wynikało z niej, że na DK-1 w Goczałkowicach Zdroju, przy zjeździe do uzdrowiska, tir zderzył się z osobówką. Policjanci, którzy dojechali na miejsce ustalili, że w zdarzeniu brały udział 3 samochody: dwa osobowe i jeden ciężarowy. Nieznane są dokładne okoliczności tego wypadku. Tuż po wypadku ustalono, że przed zderzeniem z tirem kierowca Forda Focusa stał na lewoskręcie do uzdrowiska. Jechał od strony Bielska- Białej, podróżował jeszcze z dwoma pasażerami. Do wypadku doszło, kiedy jego samochód znajdował się na lewym pasie trasy prowadzącej do Bielska- Białej. Nieszczęśliwie, w tym samym momencie jechał tamtędy kierowca tira. Zderzenie tych dwóch pojazdów okazało się tragiczne w skutkach. Mężczyźni z osobówki zostali zakleszczeni w samochodzie. Niezbędna była pomoc strażaków. Podjęto również decyzję o wezwaniu dwóch helikopterów pogotowia lotniczego. Niestety, obrażenia kierowcy focusa, 31- letniego bielszczanina i podróżującego z nim pasażera, 34- letniego mieszkańca Jaworza, okazały się bardzo poważne. Pomimo starań lekarzy i ratowników nie udało się ich uratować. Obydwaj zmarli jeszcze na miejscu wypadku. W związku z tym faktem, jeden ze śmigłowców został odwołany. Ekipa pogotowia lotniczego zabrała do szpitala jedynie 71- letniego mieszkańca Bielska- Białej, drugiego pasażera focusa. Niestety, następnego dnia dyżurny pszczyńskiej jednostki został powiadomiony o jego śmierci.