Litry potu wylane na szosie i służba na 3 zmiany w drogówce
Można powiedzieć, że prawie nie zjeżdża z drogi, bo jak nie służba w patrolu, to kolarski trening. Policjant z pszczyńskiej drogówki rowerowej pasji poświęcił się po swoich 30-tych urodzinach. Trenuje od 8 lat. Każdego dnia, po lub przed pracą, wylewa litry potu na szosie. Jeździ, bo w ten sposób spełniają się jego marzenia.
Sierżant Piotr Kiełkowski służbę w policji rozpoczął 17 lat temu. Początkowo jako policjant wydziału prewencji, a od 5 lat w pszczyńskiej drogówce. Pytany, dlaczego kolarstwo, bez zastanowienia odpowiada, że marzył o tym. O dobrym rowerze również i wszystkich innych akcesoriach kolarskich, a przede wszystkim o jeździe w peletonie z innymi rowerowymi zapaleńcami. Taką grupę kolarskich pasjonatów tworzy wraz ze swoimi kolegami z byłego teamu Suszec-Krupiński. Przyznaje jednak, że pierwsze lata przemierzał szosy samotnie. Podkreśla, że teraz jest łatwiej, bo wspólnie i pod okiem trenera. To właśnie profesjonalizm fachowca sprawił, że sierżant Kiełkowski zaczął w tym roku odnosić pierwsze sukcesy. W maju zajął III miejsce w Międzyrzeczu Górnym, w organizowanym tam II Przełajowym Rajdzie Rowerowym Policjantów. Na VI pozycji uplasował się natomiast w wyścigu Mistrzostw Polski Służb Mundurowych w Żyrardowie na Mazowszu. Dużym sukcesem było również XII miejsce, które zajął w kategorii amatorów, w grupie policjantów, podczas odbywającego się w sierpniu w Bukowinie Tatrzańskiej Tour de Pologne.
Nie jest łatwo, jak podkreśla, jednak dzięki wsparciu rodziny i przełożonych nie miał jeszcze przerwy w treningach. Oczywiście, poza dwoma tygodniami, tymi zalecanymi przez trenera. Teraz przed nim długi, jesienno-zimowy okres przygotowań do sezonu wiosennego. Zachęca wszystkich do aktywności fizycznej. On dzięki temu stracił 24 kilogramy i czuje się świetnie, jak na swoje prawie 40 lat. Pytany, czego mu życzyć, milczy i tylko się uśmiecha. Sierżant Kiełkowski jest bowiem bardzo skromnym człowiekiem i tak naprawdę mało kto wie o jego pasji i trudach związanych z codziennym terningiem.
Życzymy więc dalszych sukcesów i coraz większego grona dopingujących kibiców!