Dzielnicowa pomogła w zlikwidowaniu dzikiego składowiska śmieci
Problem bezdomności nie dotyczy tylko braku schronienia, lecz często pociąga za sobą także gromadzenie dużej ilości odpadów stwarzających zagrożenie pożarowe i rozprzestrzenienia się gryzoni. Przekonali się o tym mieszkańcy ulic Sokoła i Kościuszki w Pszczynie. O pomoc w rozwiązaniu tego problemu postanowili zwrócić się do swojej dzielnicowej. Dzisiaj, nie ma już niechcianego składowiska śmieci.
W ocenie zgłaszających, opisywana przez nich sprawa wiązała się z niebezpieczeństwem pojawienia się chorób roznoszonych przez duże kolonie gryzoni oraz ryzykiem pożaru mogącego zagrażać domostwom w okolicach torowiska przy dworcu miejskim. Dodatkowo, obawy mieszkańców tamtejszych ulic dotyczyły niepożądanych zapachów, których należałoby spodziewać się wraz z nadejściem pierwszych, wiosennych ociepleń. Dzięki skierowanym do właściwych instytucji pismom i licznym rozmowom przeprowadzonym przez aspirant Izabelę Lis, dzielnicową obsługującą ten rejon służbowy, problem został rozwiązany.
Zgodnie z programem "Dzielnicowy bliżej nas", policjanci ci powinni wspomagać lokalne społeczności w rozwiązywaniu także i tego typu problemów. Cele zakładane w przypadku tej sprawy zostały ostatecznie osiągnięte. Wskazany policjantom bezdomny mężczyzna znalazł schronienie u swojej znajomej, śmieci zostały usunięte przez służby kolei, a mieszkańcy budynków przy ul. Kościuszki i Sokoła, wolni od fetoru i gryzoni, już wkrótce będą mogli rozpocząć wiosenne porządki na swoich posesjach.