„Domina” na „jedynce”
Kierowcom podróżującym w ostatnich dniach pszczyńskim odcinkiem „jedynki” przyszło aż trzykrotnie odczuć skutki tzw. „drogowego domina”. Dwie kolizje i wypadek na skrzyżowaniu z ul. Męczenników to wynik, jaki mundurowi zanotowali na tej wyjątkowo ruchliwej części trasy DK-1. Jak zawsze, zaważyły brawura i nadto ciężka noga na pedale gazu.
Pierwsze „domino” zanotowano we wtorek w Goczałkowicach Zdroju. Kwadrans przed 15.00 na „jedynce” zderzyły się 4 auta. Jako przyczynę wskazano niedostosowanie prędkości do warunków panujących na drodze. Na szczęście nikomu nic się nie stało i ucierpiały jedynie karoserie samochodów. Na wysokości ul. Spokojnej zderzyły się: osobowy Hyundai, którym podróżował kierowca z Opola, Seat Toledo kierowany przez mieszkańca Bestwiny oraz Mercedes Sprinter i Mercedes Vito, których właściciele jechali do Bielska- Białej. Dokładnie w takiej kolejności nastąpiła stłuczka. Na końcu łańcuszka znalazł się kierujący vito, mieszkaniec Bielska- Białej.
Wieczorem sytuacja powtórzyła się kilkaset metrów dalej. Również na „jedynce”, tyle że w rejonie skrzyżowania z ul. Męczenników Oświęcimskich w Pszczynie, znowu zderzyły się 4 samochody. W tym przypadku jednak, ranna pasażerka opla musiała pozostać w szpitalu pod opieką lekarzy.
Wypadek miał miejsce około 17.25 na prawym pasie drogi w kierunku Katowic. Kierowany przez 73- letniego mieszkańca Bytomia Opel Astra uderzył w jadącego z przodu Seata Leona. Seatem jechała 28- latka z Sosnowca. Niestety, jej samochód uderzył z kolei w Forda Focusa, którym kierował 47- letni łączanin. Kobieta trafiła do szpitala, a po udzieleniu jej pomocy medycznej została zwolniona do domu. Ostatnim z samochodów było Audi A4. Kierowała nim 31- letnia mieszkanka Jankowic. Pszczyńscy policjanci będą teraz ustalać dokładny przebieg tego zdarzenia i wyjaśnić jego przyczynę.
Podobna sytuacja miała miejsce także dzisiaj przed południem. Na lewym pasie DK- 1 w Piasku zderzyło się 5 aut. I tym razem niezbędna była interwencja specjalistów z pszczyńskiej drogówki. Na szczęście, okazało się, że były to tylko dwie niegroźne stłuczki.