Skakał po BMW pod okiem kamery
Pszczyńscy policjanci ustalili i zatrzymali 26- latka z Woli, któremu zarzuca się uszkodzenie BMW. Mężczyzna postanowił wypróbować swoją skoczność na dachu cudzego samochodu. Nie przypuszczał, że całe zdarzenie zarejestrowały kamery monitoringu. Usłyszał już zarzut. O jego dalszym losie będzie decydował sąd.
Właściciel auta nie wiedział, kto wpadł na pomysł, żeby z jego BMW urządzić sobie trampolinę, wyrwać boczne lusterko i na koniec wrzucić na dach drzwi wejściowe. Nie był też w stanie wskazać żadnej osoby, którą mógł podejrzewać o takie zniszczenia. W dniu zgłoszenia sprawca był więc nieznany. Dotarli do niego kryminalni, którzy współpracując z dzielnicowymi z Woli, wytypowali grupkę młodych osób mogącą mieć związek ze zdarzeniem. Niezwykle cenny w ustaleniach okazał się również zapis z monitoringu. Kamery skierowane były bowiem na ul. Przemysłową w Woli, gdzie był zaparkowany samochód pokrzywdzonego. Okazało się, że zarejestrowały one opisywany przez niego nocny incydent z 31 października na 1 listopada.
Policjanci zatrzymali w sprawie 26- latka, który złożył już wyjaśnienia. Podejrzany przyznał się do zarzucanego mu czynu. Swoje zachowanie tłumaczył zbyt dużą ilością wypitego z kolegami alkoholu. W trakcie składania wyjaśnień przyznał, że źle postąpił i wie, że koszt naprawy wyrwanego przez niego lusterka i wgniecionego dachu może go słono kosztować. Na chwilę obecną straty oszacowano na 3 tysiące złotych. Mężczyzna musi liczyć się jeszcze z sankcjami prawnymi. Kodeks karny w takich przypadkach przewiduje nawet 5 lat więzienia.