Wiadomości

Podróżując z rodziną wyeliminował z ruchu poważne zagrożenie

Data publikacji 07.11.2016

Policjant z pszczyńskiej drogówki nie pozostał obojętny na to, co zobaczył na drodze. Zbulwersowany faktem, że jakiś nieodpowiedzialny kierowca może stanowić poważne zagrożenie dla jego rodziny i pozostałych uczestników ruchu, postanowił zareagować. Wyprzedził podejrzanie zachowującego się kierowcę, zablokował mu wjazd na „jedynkę” i wyciągnął kluczyki ze stacyjki. Okazało się, że właściciel mercedesa kierował mając w organizmie blisko 2,5 promila alkoholu.

Była sobota, kilka minut po 16.00, kiedy jadący północną obwodnicą miasta policjant zauważył dziwnie zachowującego się na drodze kierowcę. Jego tor jazdy pozostawiał wiele do życzenia. Jadący mercedesem przyspieszał, a następnie raptownie hamował, nie trzymając się przy tym swojego pasa ruchu. Doświadczenie i przeczucie policjanta od razu podpowiedziały mu z kim może mieć do czynienia. Pomimo tego, że podróżował z rodziną postanowił zaryzykować i zareagować. Zdawał sobie sprawę z tego, że tego typu nieodpowiedzialni kierowcy zwykli regularnie wyruszać w trasę po tzw. „kielichu”. Nie chciał, żeby ktoś z jego najbliższych w przyszłości trafił na niego. Zajechał mu więc drogę, uniemożliwił wjazd na DK-1 w Pszczynie i wyciągnął kluczyki ze stacyjki. W międzyczasie wezwał także posiłki.

Nie pomylił się. Jeszcze w trakcie otwierania drzwi mercededsa poczuł silną woń alkoholu. Nic dziwnego. 66- letni mieszkaniec Pszczyny miał bowiem w swoim organizmie prawie 2,5 promila alkoholu. Czujny policjant poczuł dużą ulgę, kiedy mógł przekazał go wraz z kluczykami od auta swoim kolegom z patrolu. To nie pierwszy raz, kiedy wyeliminował z ruchu nietrzeźwego kierowcę, jednak pierwszy raz, kiedy uchronił przed poważnym zagrożeniem na drodze swoją rodzinę.

Apelujemy!

Każdy, kto jest świadkiem takich podejrzanych zachowań kierowców na drodze niech dzwoni wybierając numer najbliższej komendy lub alarmowy. Pamiętajmy, tylko tak możemy uchronić przed tragedią swoich najbliższych!

Powrót na górę strony