Wystarczała mu szczelina, żeby się włamał
Zaledwie kilkucentymetrowa szczelina stała się okazją dla 33- latka z Pszczyny podejrzanego o kradzieże z włamaniem. Jego uwadze nie umknął niewielki otwór w zabezpieczeniu sklepu oraz nieznacznie opuszczona szyba w samochodzie. Jak podkreślał, włamywał się i kradł, ponieważ chciał napić się alkoholu i zapalić papierosa, a nadarzała się okazja.
O pierwszym włamaniu zadecydowała niedomknięta roleta zewnętrzna w sklepie z papierosami. Jak wyjaśniał, wystarczyło użyć trochę siły oraz kamienia, żeby rozbić szybę i dostać się do środka. Dodał, że był wówczas pijany i chciało mu się palić. Skradzione wyroby tytoniowe i telefony komórkowe, których wartość oszacowano na przeszło 8 tys. zł, starał się sprzedać przypadkowo napotkanym osobom. Jak twierdził, nie oddawał telefonów do lombardów, ponieważ nie chciał być namierzony przez policjantów. Wpadł jednak w ręce mundurowych przy kolejnym włamaniu, kiedy jego uwadze nie umknęła niewielka szczelina w oknie samochodu. Z zaparkowanego na osiedlu Siedlice audi wypiął i zabrał radio. Skradziony sprzęt okazał się jednak nieco niemodny, więc nie udało mu się go sprzedać. Docenili za to ten model kryminalni, którzy wpadli na trop 33- latka. Radio trafiło już do właściciela, a zatrzymanemu przedstawiono w tej sprawie zarzuty. Może mu teraz grozić nawet do 10 lat więzienia.