Oszustwo „na ryby"
Kolejny już raz w ręce pszczyńskich policjantów wpadł mieszkaniec Goczałkowic Zdroju, który w szybki i sprawdzony przez siebie sposób realizował zamówienia na ryby. Jego działalność okazała się oszustwem, ponieważ zlecenia były jedynie fikcją mająca posłużyć mu do wyłudzenia pieniędzy. Za to przestępstwo grozi nawet do 8 lat więzienia. Kara może być jednak o wiele wyższa, ponieważ 49- latek działał w warunkach recydywy.
Mężczyzna wybierał mieszkania w blokach. Z domofonów odczytywał nazwiska, a następnie dzwonił i pytał o rodziców swojego znajomego. W dalszej rozmowie twierdził, że działa na zlecenie syna lokatora, który zamówił u niego ryby. Za każdym razem prosił o wypłacenie pieniędzy i zapewniał, że do godziny przywiezie zamówiony towar. Były to nieduże kwoty, od 35 do 65 złotych. Pszczyńscy kryminalni, którzy zajęli się tą sprawą, sprawdzali każdy szczegół, który mógł ich doprowadzić do sprawcy. Śpieszyli się, bowiem zdawali sobie sprawę z tego, iż oszust nie będzie próżnował i liczba pokrzywdzonych może znacznie wzrosnąć. Dysponowali jego rysopisem, lecz dopiero ostatnio, kiedy po raz kolejny oszukał, policjanci nie mieli już wątpliwości z kim mają do czynienia. Okazał się nim 49- letni mieszkaniec Goczałkowic Zdroju. Wcześniej karany za podobne przestępstwa. Wczoraj został zatrzymany i już usłyszał zarzuty, do których się przyznał. Ustalono, że w lipcu dwukrotnie wyłudził w ten sposób pieniądze. W połowie miesiąca, udało mu się naciągnąć na 35 złotych mieszkankę pszczyńskiego osiedla Siedlice. Kolejnym pokrzywdzonym stał się mieszkaniec sąsiedniego osiedla Piastów. Tu, jego łupem padło 65 złotych. 49- latek swoją przestępczą działalność rozpoczął kilka lat temu. Naciągał przypadkowe osoby pobierając zaliczki za rzekomo zamówione ryby, kiełbasy, a nawet kurczaki. Teraz o jego dalszym losie będzie decydował sąd i prokurator.