Areszt za rozbój z nożem
Na wniosek pszczyńskich śledczych i prokuratora sąd tymczasowo aresztował 36-latka z Suszca, podejrzanego o napad z nożem w ręku na barmankę. Dzięki podanemu rysopisowi i szybkiej reakcji mundurowych, wpadł on w ich ręce już po kilkudziesięciu minutach po zdarzeniu. Grozi mu teraz nawet do 12 lat więzienia.
Z relacji zatrudnionej w jednym z lokali w Suszcu barmanki wynikało, że ubrany na czarno mężczyzna, w kominiarce i z nożem w ręku, wszedł na zaplecze, gdzie akurat przeliczała dzienny utarg. Kobieta natknęła się na niego w wąskim przejściu w momencie, kiedy szła sprawdzić kto wszedł do pomieszczenia przeznaczonego tylko dla personelu. Wówczas została zraniona przez niego w rękę. Na szczęście rana okazała się tylko powierzchowna. Mężczyzna, grożąc jej nożem, zażądał wydania pieniędzy. Wystraszona kobieta, w obawie o swoje życie, nie próbowała się bronić. Sprawca zabrał leżące na stole pieniądze i wybiegł z lokalu. Barmanka po jego wyjściu natychmiast zamknęła drzwi wejściowe i powiadomiła o wszystkim policjantów z miejscowej komendy. Dokładnie opisała w co był ubrany sprawca i jak wyglądał. Podany rysopis i ustalenia policjantów kilka kwadransów później doprowadziły do zatrzymania 36-letniego mieszkańca Suszca. Mężczyzna usłyszał zarzut rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Podejrzany przyznał się do tego napadu i czterech innych, podobnych, popełnionych kilka miesięcy wcześniej. Podczas napadów, jako "straszaka", używał plastikowego pistoletu na kulki. Jak zeznał, pozbył się go po czwartym rozboju. Wyjaśnił, że na drogę przestępczą pchnęła go trudna sytuacja finansowa i świadomość, że pilnie potrzebuje pieniędzy na spłatę długów. Za każdym razem jednak cały skradziony łup przegrywał w salonach gier. Wczoraj, na wniosek policji i prokuratury, sąd tymczasowo aresztował go na trzy miesiące. Za rozbój z użyciem noża kodeks karny przewiduje nawet do 12 lat więzienia.