Dwa ciała zaginionych w pszczyńskim odcinku Wisły
Pszczyńscy policjanci w ten weekend dwukrotnie interweniowali w związku ze znalezionymi w Wiśle zwłokami dwóch zaginionych mężczyzn. Okazało się, że w sobotę wyłowiono ciało poszukiwanego 82- latka z Woli, natomiast dzień później, niespełna kilometr dalej, najprawdopodobniej, zaginionego 40- latka z Brzeszcz. Pomoc strażaków, podczas akcji wyławiania zwłok z rzeki w tak trudnym terenie, okazała się bezcenna.
Policjanci z pszczyńskiej komendy, którzy od 25 kwietnia prowadzili poszukiwania za zaginionym Stanisławem Madeją z Woli, w sobotni wieczór zostali powiadomieni o pływających w Wiśle zwłokach mężczyzny. Unoszące się na powierzchni wody ciało zauważyli przypadkowi przechodnie. Jeszcze tego samego dnia potwierdzono, że to ciało zaginionego 82- letniego wolanina. Dzień później, niespełna kilometr dalej , w tej samej rzece, pływający po niej kajakarz natknął się na ciało innego mężczyzny. Wstępne ustalenia wskazały, że jest to zaginiony kilka dni wcześniej 40- latek z Brzeszcz, poszukiwany przez tamtejszych policjantów. Na podstawie zabezpieczonych przy denacie przedmiotów ustalono, że mogą one należeć do brzeszczanina. Jego tożsamość jednak ostatecznie potwierdzą wyniki DNA.
W kilkugodzinne akcje wyławiania z rzeki ciał zaginionych niezwykle zaangażowali się strażacy z pszczyńskiej jednostki. Miejsce, gdzie znaleziono bowiem jedne i drugie zwłoki jest niezwykle trudnym terenem. Grzęzawiska, mokradła, brak możliwości dojechania do brzegu, a nawet brak możliwości znalezienia dogodnego miejsca, gdzie można by zwodować łódź były tymi czynnikami, które bardzo wydłużały czas pracy wszystkich zgromadzonych na miejscu służb. Ostatecznie, strażacy poradzili sobie z tym wszystkim za co należą im się słowa uznania i podziękowania.