Po tablicy rejestracyjnej do sprawcy
Nie trudno było trafić policjantom do kierowcy, który na miejscu zdarzenia zostawił tablicę rejestracyjną samochodu. Jak ustalili mundurowi, podróżująca golfem para wjechała z impetem w rogatkę uszkadzając ją i gubiąc w tym miejscu tablicę pojazdu.
Policyjny patrol zareagował niemalże kilka minut po zgłoszeniu. Dotyczyło ono uszkodzonego semaforu sygnalizacji świetlnej na przejeździe kolejowym w Goczałkowicach Zdroju. Kierowca, który kierował pojazdem wręcz podpisał swój czyn. Po uderzeniu w rogatkę, odpięła mu się bowiem tablica rejestracyjna. Ślady wgnieceń i rozbity zderzak były widoczne na samochodzie, do którego dotarli policjanci. Marka, kolor, uszkodzenia, puste miejsce po tablicy- wszystko pasowało, jak w przysłowiowej układance. Nie pasowało tylko do całej sytuacji zachowanie 25- latki i jej starszego towarzysza. Na widok mundurowych stali się oni niezwykle agresywni i wulgarni. Ich wypowiedzi i sposób poruszania się wskazywał na stan nietrzeźwości. Dlatego też pobrano im krew w celu przesłania do laboratorium, gdzie zostaną przeprowadzone badania na zawartość alkoholu. Obydwoje znieważyli interweniujących policjantów, a 36- latek dodatkowo naruszył nietykalność cielesną funkcjonariuszy za co może mu grozić nawet trzyletni pobyt w więzieniu. Po krótkiej szamotaninie zostali jednak obezwładnieni, a następnie trafili do policyjnego aresztu. Po wytrzeźwieniu usłyszeli zarzuty. To nie koniec. Już wkrótce, dalszych konsekwencji będzie musiał spodziewać się kierowca golfa.