Wiadomości

Włamywacz w rękach pszczyńskich kryminalnych

Data publikacji 19.01.2015

Pszczyńscy kryminalni uzyskali informację pozwalającą na ustalenie i zatrzymanie sprawcy ostatnich włamań mieszkaniowych na terenie Pszczyny i powiatu mikołowskiego. Podczas zatrzymywania 32- latka policjanci znaleźli przy nim dodatkowo woreczek strunowy z amfetaminą. Podejrzany o włamania mężczyzna może trafić za kratki nawet na 10 lat.

Jak się okazało, rabuś posługując się tym, co miał przy sobie, lub tym, co znalazł, podważał okna lub drzwi wejściowe i w ten sposób dostawał się do środka. W jednym z domów jednorodzinnych w Pszczynie, do którego włamał się na początku stycznia, skupił swoją uwagę na cennej biżuterii i innych, niewielkich rozmiarów, wartościowych przedmiotach. Bez zbędnej zwłoki, zadbał także o spieniężenie całego łupu. W tym samym miesiącu, podobnego włamania dokonał w Łaziskach Górnych. Tam, po wybiciu szyby w oknie, wszedł do środka domu jednorodzinnego i skradł tablet oraz złotą biżuterię. Kolejny zarzut, który usłyszał, dotyczył usiłowania włamania do mieszkania na jednym z pszczyńskich osiedli. Tam jednak, drzwi okazały się solidniejsze, co uniemożliwiło mu ich wyważenie. Na przełomie września i października zeszłego roku włamał się także do innego domu w Pszczynie, gdzie nie pogardził kosiarką. W listopadzie natomiast jego łupem padły dwa rowery skradzione w Gostyni, w powiecie mikołowskim, i w Kobiórze. W tym samym miesiącu, trzykrotnie, włamał się w Pszczynie do automatów gier zręcznościowych skąd łącznie skradł ponad 2 tysiące złotych. Nie próżnował również w grudniu, przed świętami. W Łaziskach Górnych wszedł do mieszkania przez otwarte okno i skradł złotą oraz srebrną biżuterię, której wartość oszacowano na kwotę 2 tysięcy złotych. Nie odpuścił żadnej nadarzającej się okazji, nawet podczas podróży pociągiem. W Tychach, saszetki wraz z telefonem i dokumentami pozbawił nawet kolejarza. Mężczyzna przyznał się do zarzucanych mu czynów.W sumie podejrzany usłyszał 18 zarzutów.  W wyjaśnieniach zaznaczył, że działał bez żadnego wcześniejszego planu. Jedyną rzeczą, której starał się nie pomijać, to zgaszone światła i brak oznak obecności domowników. Tylko wówczas, kiedy upewnił się co do tego, decydował się na kradzież. Teraz, o jego dalszym losie będzie teraz decydował sąd i prokurator.

Powrót na górę strony