Z młotkiem na policjantów
Agresywne zachowanie 50-latka z Woli i ponad 3 promile alkoholu w jego organizmie były powodem nocnej interwencji pszczyńskich mundurowych. Nie obyło się bez wyważenia drzwi. Awanturujący się mężczyzna ruszył na policjantów z młotkiem w ręku. W mieszkaniu były zagrożone 4 osoby, w tym dwójka małych dzieci.
Awantury domowe są najczęstszym powodem interwencji stróżów prawa. Tak było wczoraj późnym wieczorem, kiedy to dyżurny pszczyńskiej komendy odebrał zgłoszenie o awanturującym się mężu. Policjanci w takich przypadkach raczej nie spodziewają się miłego przywitania, również tym razem awanturnik przywitał ich wulgaryzmami i nie wpuścił do mieszkania. Stojąc pod drzwiami słyszeli krzyki, niepokojące odgłosy uderzeń i płacz małych dzieci. Dyżurny, który był w stałym kontakcie telefonicznym ze zgłaszającą, poinformował patrol, że klucze do mieszkania zostaną zrzucone przez balkon. Kiedy kobieta przez dłuższy okres nie pojawiała się na balkonie i został zerwany z nią kontakt telefoniczny, policjanci, po konsultacji z dyżurnym, podjęli decyzję o siłowym wejściu do mieszkania. Wcześniej, uprzedzili domowników o swoim zamiarze. Płacz dzieci nie ustawał, krzyki i przekleństwa awanturującego się 50-latka również. Jak tylko policjanci weszli do środka ich oczom ukazał się mężczyzna szarżujący na nich z młotkiem. Powtarzał: ”Wejdźcie, to was pozabijam”. Mundurowi natychmiast go obezwładnili. Mężczyzna, jak później wykazało badanie, miał ponad 3 promile alkoholu we krwi. Jak tylko wytrzeźwieje będzie musiał liczyć się z zarzutem czynnej napaści na policjantów oraz kierowania wobec nich gróźb karalnych, za co może mu grozić nawet do 10 lat pozbawienia wolności. O jego dalszym losie, już wkrótce, zadecyduje prokurator.