Szczęście w nieszczęściu na DK-81
Dzisiaj rano, pszczyńcy policjanci usuwali skutki wypadku drogowego, do którego doszło na "wiślance" w Warszowicach. W zdarzeniu brały udział 2 samochody ciężarowe i jedna osobówka. Do szpitala trafiła 53- letnia mieszkanka Bielska- Białej. Kobieta kierowała skodą, która w chwili zdarzenia znajdowała się pomiędzy dwoma tirami.
Bielszczanka, jadąc prawym pasem, najprawdopodobniej w porę nie zauważyła stojącego przed nią uszkodzonego samochodu. Z ustaleń mundurowych wynikało również, że nie była w stanie zjechać na lewy pas ruchu, omijając w ten sposób ciężarówkę. Był on bowiem zajęty przez inne jadące samochody. Policjanci zaznaczyli, że kierowca ciężarowego mana prawidłowo oznaczył awarię swojego samochodu. Dał znać pozostałym uczestnikom ruchu wystawiając w odpowiedniej odległości trójkąt oraz włączając światła awaryjne. Spóżniona reakcja kobiety spowodowała, że jadący za nią kierowca scani, równiez nie zdołał w porę zahamować i uderzył w tył jej samochodu. Na szczęście, uderzenie okazało się pomyślne dla bielszczanki. Fabia, którą jechała, w początkowej fazie zdarzenia znajdowała się bowiem pomiędzy dwoma tirami, co było bardzo niebezpieczne. Właśnie za sprawą tylnego uderzenia jej samochód "wyrzuciło" na lewy pas. Co istotne, pusty w tym czasie. Kobieta może mówić o podwójnym szczęściu w nieszczęściu. Po pierwsze, skoda, którą kierowała znajdowała się w "kleszczach" dwóch tirów i niewiele brakowało, aby jej osobówka została przez nie zmiażdżona. Po drugie, w chwili wypadku, kiedy po zderzeniu pojazdów znalazła się na lewym pasie, szczęśliwie nie było tam innych samochodów. 53-latka doznała jednak ogólnych obrażeń ciała i została przewieziona do szpitala. Zarówno ona, jak i 37- letni kierowca scani, byli trzeźwi w chwili wypadku.