Zatrzymany za serię napadów na sklepy
Pszczyńscy kryminalni ustalili i zatrzymali mężczyznę podejrzanego o siedem rozbojów z użyciem noża i przedmiotu przypominającego broń palną. 28-latek z Pszczyny został zatrzymany ze swoim nowo poznanym kolegą po kolejnym napadzie, tym razem na salon gier w Goczałkowicach Zdroju. Swoje postępowanie tłumaczył problemami osobistymi i wpływem środków odurzających.
Pszczyńscy policjanci, pracujący nad sprawą napadów na małe punkty handlowe w Pszczynie wiedzieli, że sprawca koncentrował się głównie na małych sklepach spożywczych czynnych do późnych godzin wieczornych. Napastnik czekał do chwili, kiedy zapadnie zmrok, opustoszeją ulice i ostatni klient opuści sklep. Wówczas, zamaskowany, z nożem w ręku, terroryzował personel i kradł pieniądze. Pierwszy raz zaatakował pod koniec stycznia tego roku. Wtedy jego łupem padło 2500 złotych. Po tym napadzie pszczyńscy sklepikarze zapobiegawczo opróżniali z pieniędzy kasy sklepowe. Dlatego też kolejne kwoty, które rabował, nie były już tak duże. Włączając ostatni, goczałkowicki rozbój, skradł jednak ponad 8 tysięcy złotych. Ten okazał się jego ostatnim „skokiem”. Tuż po nim został zatrzymany. Podczas przeszukania jego mieszkania stróże prawa znaleźli identyczne ubrania, jakie zarejestrowały kamery monitoringu. Podejrzany wskazał również policjantom miejsca, gdzie kradł oraz ukrył rekwizyty służące mu do zakrywania twarzy - maskę przeciwpyłową i okulary ochronne. Zatrzymany usłyszał już zarzuty w tej sprawie. Wczoraj wieczorem został zatrzymany także jego kolega - 33-letni mieszkaniec Pszczyny - który, według ustaleń kryminalnych, towarzyszył mu przy ostatnim rozboju z Goczałkowicach Zdroju.
Obaj mężczyźni muszą się teraz liczyć z konsekwencjami swojego postępowania. Zgodnie z tym, co przewiduje kodeks karny, może im grozić nawet 12-letni pobyt w więzieniu. O tym jednak już wkrótce zadecyduje sąd.
Pobierz plik (format mp4 - rozmiar 10.3 MB)