Miał tylko przeparkować samochód
Bez prawa jazdy, lecz w towarzystwie kolegów i z prawie 2,5 promilami alkoholu we krwi, 25-letni mieszkaniec Poręby zakończył swoją jazdę samochodem w przydrożnym rowie. Miał jedynie przeparkować samochód na placu - o co poprosiła go matka. W przeciągu krótkiej przejażdżki naruszył kilka przepisów związanych z bezpieczeństwem w komunikacji. Jak tylko wytrzeźwieje i jego stan zdrowia na to pozwoli, w pierwszej kolejności, usłyszy zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości.
W sobotę, zaledwie kilka minut po 15:00, patrol pszczyńskiej drogówki został wezwany na miejsce zdarzenia drogowego, do którego doszło pół godziny wcześniej na ul. Wodzisławskiej w Pszczynie. Kierowca peugeota został zabrany do szpitala jeszcze przed przybyciem mundurowych. Tam, po przebadaniu jego stanu trzeźwości, okazało się, że mężczyzna spożywał wcześniej alkohol. Wynik testu wskazał na 2,41 promila. Pasażerowie samochodu, którzy pozostali na miejscu, zrelacjonowali policjantom przebieg całego zajścia. Samochód, zanim znalazł się w rowie, przejechał na ukos obydwa pasy ruchu, na szczęście puste - bez nadjeżdżających innych pojazdów. W trakcie, kiedy zjeżdżał z drogi, przewrócił się na dach i w tym samym czasie kierowca wypadł na zewnątrz. Nadal znajduje się w szpitalu pod opieką lekarzy. Młodzieniec, musi się teraz spodziewać konsekwencji prawnych. Kodeks karny, w przypadku kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości, przewiduje nawet dwuletni pobyt w więzieniu.